Cukrownia „Ropczyce”
JAK FENIKS Z POPIOŁÓW
Minęło właśnie 50 lat od decyzji Komisji Planowania przy Radzie Ministrów
PRL o lokalizacji w Ropczycach ogromnej, jak na owe czasy, fabryki cukru. Podobno decyzję tę miał „wydeptać” na
partyjnych i rządowych korytarzach ksiądz dr Jan Zwierz charyzmatyczny wychowawca
młodzieży oraz niestrudzony działacz społeczny. Takie same cukrownie, będące wyłącznym
dziełem polskich inżynierów, budowano równolegle w Glinojecku na Mazowszu i na
Węgrzech w miejscowości Kaba.
Teren przyszłej
cukrowni.
Stoi z lewej ks. dr Jan Zwierz, obok dyrektor budowy inż. Rajmund
Siemion z pracownikami rzeszowskiej Przemysłówki, generalnego wykonawcy tej inwestycji.
Polski przemysł cukrowniczy należy do
najstarszych w Europie. Tradycja produkcji cukru z buraków cukrowych (beta vulgaris) rozpoczęła się w 1801
roku, kiedy to zbudowano pierwszą na świecie buraczaną cukrownię w Konarach na
Dolnym Śląsku. Technologię tę wynalazł i opracował inż. Franc Karl Achard. W oparciu o nią w roku 1845 Kazimierz
hr. Łubieński, w swoim majątku Łubna, wybudował drugą w Europie fabrykę cukru
buraczanego. Od tego czasu polscy ziemianie
rozpoczęli uprawę buraków cukrowych i wytwarzanie z nich cukru w budowanych
przez siebie cukrowniach. Były to małe zakłady o niskiej wydajności i
stosunkowo wysokich kosztach produkcji.
W pobliskim Sędziszowie, z inicjatywy
Artura hr. Potockiego w 1869 roku założono spółkę by ta zbudowała cukrownię i rafinerię
cukru. Niestety kapitał zakładowy spółki okazał się niewystarczający. Nie udało się
utworzyć odpowiedniej bazy surowcowej,
buraki miały niską zawartość
cukru, przeroby dobowe były zbyt skromne, amatorska organizacja pracy i brak
nadzoru technologicznego po 18 latach istnienia sędziszowskiej cukrowni
doprowadziły do jej likwidacji. Pozostały długi, które Potocki spłacał z
wyprzedaży majątku spółki.