WSPOMNIENIE.
Maria
Satkowska h. Rola
urodzona
8 sierpnia 1882 roku w Dębie. Zmarła 29 kwietnia 1982 roku w Sędziszowie Małopolskim.
Maria Satkowska
Przełom
XIX i XX wieku.
Urodziła się w Dębie jako
przedostatnie dziecko małżeństwa Aleksandra Satkowskiego i
Emilii Satkowskiej z d. Cieślickiej. Zmarła zaś w Sędziszowie Młp., w którym
mieszkała ponad 80 lat. Miała siedmioro rodzeństwa – starsi to Stefan, Jadwiga,
Kazimierz, Franciszek, Aleksander i Adela, zaś młodszą od niej siostrą była
Zofia. Ojciec Marii to dyplomowany leśnik wykształcony w leśnych szkołach
Wiednia, a później Krakowa, zaś matka to szlachcianka, sierota podlegająca jednak
starannej edukacji domowej w rodzinie Onufrego Roznera, jej dziadka po
kądzieli. Ojciec Marii brał czynny udział w Powstaniu
Styczniowym, najprawdopodobniej jako jeden z ochotników oddziału jaki utworzył
Juliusz hr. Tarnowski ur. 26.12.1840 roku w Dzikowie, syn Jana Bogdana
Tarnowskiego. Oddział ten liczył około 800 ludzi pozostawał pod komenda gen. Jordana, który podzielił
go na dwa pododdziały pozostające pod komendą doświadczonych wojskowych
pułkownika Dunajewskiego i pułkownika Jana Popiela. Powstańcy w dniu 20.06.1863
r po przeprawie przez Wisłę w okolicach Szczucina weszli z marszu do boju pod Komorowem, gdzie
wcześniej zdradzeni, zostali rozgromieni przez czekających na nich żołnierzy rosyjskich Tam właśnie zginął
Juliusz hr. Tarnowski. Po tej klęsce, a także po całkowitym upadku powstania
Aleksander Satkowski wraz z innymi ewakuował resztki oddziałów powstańczych
przez Wisłę z zaboru
rosyjskiego do zaboru austriackiego. Ale też aż
do swojej śmierci w 1897 roku pełnił funkcję nadleśniczego Nadleśnictwa
Dęba w majątku hrabiów Tarnowskich z Dzikowa, korzystając z
nadzwyczajnej opieki tej Rodziny.
Również Maria w dobie
kształtowania się form szkolnictwa żeńskiego w Galicji była edukowana w sposób,
na jaki pozwalał ówczesny model nauczania dziewcząt. A więc po skończeniu elementarnej
szkoły ludowej, następnie po okresie intensywnej nauki domowej prowadzonej
przez prywatnego nauczyciela, rozpoczęła dalszą edukację w nowo otwartej lwowskiej szkole dla
dziewcząt, nazywanej żeńskim liceum. Po trzech
latach nauka w tej szkole kończyła się egzaminem maturalnym, który jednak nie
dawał wstępu na studia uniwersyteckie. Była to więc namiastka matury jaką
zdawali absolwenci męskich gimnazjów z pełnym prawem studiowania na ówczesnych
uniwersytetach.
W domu rodzinnym Marii
panowała atmosfera szczególnego patriotyzmu. Z jednej strony żal po przegranym
powstaniu styczniowym, którego czynnym uczestnikiem był jej ojciec Aleksander,
z drugiej zaś wpływ poglądów rodziny Tarnowskich na ostudzanie resentymentów powstańczych
na rzecz pozytywistycznej pracy dla dobra ułomnej, ale jednak Ojczyzny jaką
była wówczas Galicja. Młoda, energiczna i jak na owe czasy dobrze wykształcona
kobieta ulegała tym nastrojom, dobrze oceniała politykę Habsburgów wobec
Galicji, ich dbałość o rozwój kultury i szkolnictwa i co najważniejsze
pozostawienie jej dużej autonomii politycznej, z udziałem reprezentantów polskiej
społeczności w przedstawicielskich władzach monarchii. Była to polityka stojąca
w sprzeczności z reżimem zaboru rosyjskiego skąd wywodził się ród
Satkowskich.
„Bo
z Habsburgów tronem złączon jest na wieki Polski los” To pierwsze słowa hymnu Cesarstwa,
śpiewanego we wszystkich polskich szkołach
zaboru austriackiego. Jak się wydaje pozostał
resentymentem w sercu Marii, do końca jej blisko 100 letniego życia. Jednak to
wspomnienie młodości nie ostudzało jej zapału by zdecydowanie wejść w
rzeczywistość II Rzeczypospolitej, równocześnie snując w Lidze Morskiej i Kolonialnej, jako jej
członkini, marzenia o mocarstwowości odrodzonej Ojczyzny. W marzeniach tych Polska, nie tylko z dostępem
do morza, ale także z koloniami miała być szansą na korzyści ekonomiczne oraz
wzrost jej prestiżu. Marzenia te Maria podbudowywała działaniem. Uczestniczyła bowiem
z pasją we wszystkim co się wokół niej działo, we wszystkich zmianach politycznych
i kulturalnych, jakie przyniosła Wielka Wojna, w której ginęli masowo jej
rówieśnicy. W czasie jej trwania oraz w pierwszych latach po niej
organizowała, a także brała udział w
licznych akcjach społecznych, np. w akcji opieki nad ofiarami wojny. Stąd też
pozostawiony przez nią rodzinie surowy przekaz by jej grób znalazł się jak
najbliżej grobów żołnierzy, ofiar tamtej, strasznej wojny. Tak też się stało.
Leży na cmentarzu w Sędziszowie Młp, tuż
obok cmentarzyka, na którym
pochowano tamtych bohaterów.
Była miłośniczką wielkich
głosów. Wspaniałego tenora Jan Kiepury, chłopaka z Sosnowca i cudownego sopranu
koloraturowego Ady Sari. Była bywalczynią Krynicy – Zdroju gdzie na deptaku w miejscu
dzisiejszej muszli koncertowej
występował jej idol, budowniczy i właściciel słynnego hotelu „Patria” Była też
wielbicielką teatru i talentu Mieczysławy Ćwiklińskiej, zaś sama (w uznaniu jej
zasług dla rozwoju amatorskiego ruchu teatralnego i profesjonalnego aktorstwa) została
nazwana przez jej współczesnych sędziszowską Ćwiklińską.
Była też wielbicielką twórczości i
przyjaciółką Marii Rodziewiczówny, którą dwukrotnie odwiedziła w Hruszowej na
Polesiu, majątku w którym powstała większość napisanych przez Rodziewiczówną
powieści. Zgromadziła je wszystkie w swoim domu w Sędziszowie. Podpisany przez
Rodziewiczównę egzemplarz Dewajtisa krył pomiędzy kartami zasuszone liście tego
powieściowego dębu.
W latach 30 – stych XX wieku oraz w latach
powojennych książki te stały się trzonem jej prywatnej biblioteki, które
ochoczo i bezpłatnie wypożyczała mieszkańcom Sędziszowa. Ogromnym
zainteresowaniem mieszkańców miasteczka cieszyła się twórczość Olivera Jamesa
Curwooda, Jacka Londona, Karola Maya no i oczywiście Henryka Sienkiewicza,
Bolesława Prusa, Józefa Ignacego Kraszewskiego, ale także Fiodora Dostojewskiego
i Lwa Tołstoja oraz wielu innych autorów. Prowadziła więc w Sędziszowie pierwszą i jedyną prywatną bibliotekę, która przetrwała okupację niemiecką, przejście frontu nad
Sędziszowem w 1944 roku, pierwsze lata powojenne, by całkowicie „zczytana”
zakończyć działalność na przełomie lat 50-tych i 60-tych XX wieku. Zgromadziła
również opasłe tomy, pełne sugestywnych ilustracji, napisane przez Sebastiana
Kneippa propagujące leczenie wodą. Chętnie dzieliła się z sędziszowianami
doświadczeniami i wiedzą z zakresu hydroterapii jako metody zapobiegającej i
leczącej przeróżne dolegliwości.
Druga połowa XIX wieku,
aż do roku 1918 to czas niebywałego rozwoju amatorskiego ruchu teatralnego w
Galicji, potem kontynuowanego w II Rzeczpospolitej. W miastach i miasteczkach
powstało wiele zespołów teatralnych.
Grano głównie utwory komediowe i narodowe. Poziom tych przedstawień nie
był wysoki jednak wielu spośród animatorów tego ruchu na trwale wpisało się na
karty historii, a wielu aktorów zrobiło międzynarodowe kariery. Chociażby
Helena Modrzejewska debiutująca w amatorskim teatrze Konstantego Łobojki czy
Gabriela Zapolska grająca swój debiut w małym objazdowym teatrzyku Piotra
Woźniakowskiego.
Przykłady te i wiele innych stanowiły
inspirację dla młodej wyemancypowanej kobiety, której zainteresowania
zdecydowanie lokowały się w obszarze uprawiania i upowszechniania kultury. Szansą
było pozyskanie stałego źródła dochodów z pracy na poczcie w Sędziszowie Młp.
Maria Satkowska powołała
więc do życia amatorski teatr pod nazwą REDUTA. Tym samym rozpoczyna się w jej
życiu i co najważniejsze w życiu społeczności Sędziszowa blisko 40 letni okres przygody
ze sztuką. Co prawda sztuką nie najwyższych lotów, jednak wykonywaną przez
aktorów amatorów z pasją i poświeceniem i odbieraną przez społeczność
miasteczka z reguły bardzo pozytywnie. Tym bardziej, że aktorzy to bliscy i
znajomi widzów, a reżyserka przedstawień to „pani Satkowska”, sama w sobie
instytucja społecznego zaangażowania i autorytet w dziedzinie estetyki i
dobrego smaku. Wszak Maria Satkowska i jej rodzina obcując od dziecka z familią
hr. Tarnowskich
z Dzikowa, a głównie z Janem Zdzisławem Tarnowskim działaczem gospodarczym,
społecznym i kulturalnym, fundatorem licznych placówek pożytku publicznego najprawdopodobniej
korzystała z jego wskazań, a także protekcji.
Pozostałe osoby nieznane.
Połowa lat 30-stych XX wieku.
I wielu, wielu innych. Ich nazwiska i postaci
jakie odtwarzali w ich amatorskim teatrze najprawdopodobniej zachowały się w
pamięci starszych sędziszowian. Być może, gdy postać i dokonania Marii
Satkowskiej powrócą do publicznego obiegu, wtedy otworzy się pamięć rodzin widzów
i sympatyków teatru. Będzie można dotrzeć do ich wspomnień i relacji na
podstawie których, uda się profesjonalnie odtworzyć czasy sędziszowskiego
teatru REDUTA.
Ale to nie wszystko o
Marii Satkowskiej. Była przecież uzdolnioną malarką-amatorką, a jej prace
wykonywane techniką olejną do dzisiaj zdobią ściany wielu domów. Jednak
najlepiej czuła się kopiując niektórych dziewiętnastowiecznych malarzy. Na
przykład „Rybaka” Wyczółkowskiego namalowała, aż w kilku kopiach! Była też zapaloną
prenumeratorką „Bluszcza” topowego przed wojną czasopisma dla kobiet. Gazeta ta
zachowana po wojnie w oprawionych rocznikach stanowiła część jej prywatnej
biblioteki i podobnie jak książki była wypożyczana chętnym czytelniczkom.
W 1936 roku Maria nabyła w
Sędziszowie Młp, przy głównej ulicy, działkę budowlaną. Na tym miejscu
postawiła niewielki domek, przeniesioną z Nadleśnictwa Dęba modrzewiową
leśniczówkę osłoniętą od południa szerokim, podmurowanym gankiem.
Maria Satkowska przed swoim domem ze swoimi kwiatami.
Rok
1937.
Od tego czasu nowa
siedziba Marii była często i licznie odwiedzana przez jej siostrzenice, które
wpierw same, a potem z mężami i dziećmi ją odwiedzały. Najstarsza z sióstr
Romanowskich, Jadwiga przed wojną była nauczycielką w nieodległej wsi Czarna, a
jej młodsza siostra Eugenia wraz mężem Antonim Pałką uczyła w Niedźwiadzie
obok Łączek Kucharskich. Również pozostałe siostry Janina, Władysława i najmłodsza Maria często bywały w
Sędziszowie kontynuując tradycje odwiedzania mieszkającej z rodziną od przełomu
XIX i XX wieku w Kasarni, ich Babci Emilii Satkowskiej..
Czasy okupacji
niemieckiej Maria Satkowska spędziła w swoim domu w Sędziszowie. Jej dom był
otwarty dla przesiedleńców i uciekinierów. Mieszkały z nią przesiedlone z
Poznania matka z dwoma córkami oraz ze Lwowa Państwo Dobrowolscy. Niestety
lwowianin Dobrowolski w sierpniu 1944 roku podczas przetaczania się frontu nad
Sędziszowem został zabity na podwórku domu Marii, wybuchem pocisku artyleryjskiego. Dom od
strony zachodniej został poważnie uszkodzony.
Nie jest pewne czy Maria
Satkowska zaangażowała się czynnie w ruch oporu. Czy była członkiem Armii
Krajowej. Wydaje się, że jej dom w nomenklaturze organizacji był „meliną” gdzie
zbierano i przekazywano informacje cenne dla ruchu oporu. Bardzo często
odwiedzali Marię bracia Pazdanowie z Góry Ropczyckiej, łącznicy - żołnierze AK
W czasy PRL – u Maria Satkowska weszła odważnie. Osobiste doświadczenia i przeżycia dwóch historycznych epok tj. schyłkowego okresu epoki Habsburgów, czasów legionowej walki o odzyskania niepodległości i odbudowy polskiej państwowości, w której brał czynny udział jej brat por. Aleksander Tadeusz Satkowski, przysporzyło jej szacunku mieszkańców Sędziszowa i być może autorytetu sprawnego urzędnika u nowych władz. Znowu powołano ją na stanowisko Naczelnika Poczty Polskiej. Pełniła tę funkcję aż do emerytury, na którą przeszła dopiero z końcem lat 50 – tych XX wieku. Wraz z nią, zaraz po wojnie zamieszkała rodzina jej siostrzenicy Władysławy Skarbkowej z d. Romanowskiej, córki jej najmłodszej siostry Zofii Satkowskiej po mężu Romanowskiej. Jej siostrzenica, ceniona nauczycielka, wraz z mężem i dwoma synami zajmowała połowę domu Marii, zaś w drugiej połowie urządzonej bogato , meblami i bibelotami z rodzinnego domu Marii zamieszkała ona sama.
Maria Satkowska, na swoje
życzenie, została pochowana na cmentarzu w Sędziszowie Młp, tak jak
wcześniej wspomniano, tuż obok grobów żołnierzy poległych w czasie Wielkiej
Wojny 1814 roku. Jej życie było wypełnione kulturową pasją, perlistym śmiechem
i z rzadka pięknymi wspomnieniami z czasów gdy dom Habsburgów miał na wieki
wypełniać polski los.
Wspomnienie
spisał:
Andrzej Antoni
Skarbek
Cioteczny wnuk
Marii Satkowskiej.