Ani wołów ani koni sama żelazica goni
Kolej Galicyjska w Sędziszowie.
„Patrzcie, ani wołów ani koni sama żelazica goni” Tak 165 lat temu czyli 15 listopada 1858
roku dziwowali się mieszkańcy Sędziszowa
obserwując przejazd wzdłuż granic miasta pierwszego pociągu Kolei Galicyjskiej. „Po
ukończeniu toru pierwszego, gdy już jechał pierwszy parowóz, ludzie mówili ze
jedzie diabeł, albo kobiety mówiły, że już będzie koniec świata, bo Lucyfer
jedzie na ognistym wozie. Patrzcie, tyle wozów jedzie bez koni, a „italjanie”
pracujący przy budowie żywili się żabami”– to wspomnienie sędziszowian zanotował w 1936 roku etnograf dr. Jerzy Fierich. Według
niego obawy te zniknęły, gdy mieszkańcy Sędziszowa i okolic przejechali się gratis pierwszym
pociągiem do Rzeszowa. „Ludzi
siadło bardzo dużo, a z powrotem, bez urazy,
maszerowali” .
Żadne z
wydarzeń w przeszłości nie wywarło tak znaczącego wpływu na życie mieszkańców miasta
jak wybudowanie wzdłuż jego północnych granic linii kolejowej. Sędziszów leżący
na cesarsko-królewskim gościńcu z Krakowa do Lwowa, dopiero tym żelaznym szlakiem otworzył się na świat. Nie
stało się to nagle, ale z roku na rok skutki posiadania kolejowej stacji
towarowej i pasażerskiego dworca były
coraz bardziej odczuwalne. Jaskółką tych zmian było wybudowanie w 1869 roku z
inicjatywy Artura hr. Potockiego, dużej cukrowni i rafinerii cukru, uruchomienie handlu
drewnem z kolejowych składów, a potem rozwój
drobnego przemysłu i powstanie co najmniej dwóch znaczących fabryk. Sędziszów
zaczął się uprzemysławiać, a część jego mieszkańców zmieniała status społeczny,
stając się włościan robotnikami.
Strategicznym
celem Cesarstwa było połączenie Wiednia linią kolejową z Południowo-Zachodnia Koleją Imperium
Rosyjskiego, a po drodze administracyjne i gospodarcze zintegrowanie Galicji ze stolicą oraz jej stopniowe cywilizowanie. Dla przypomnienia:
251 lat temu tj. w 1772 roku Rosja, Prusy i Austria podpisały w Petersburgu
traktat rozbiorowy dotyczący podziału ziem Rzeczypospolitej. W wyniku tego na
ziemiach przypadłych Austrii jej rząd utworzył
Królestwo Galicji i Lodomerii ze stolica we Lwowie. Sędziszów znalazł
się w Galicji.
Aby to zadanie zrealizować już w roku 1836 Ferdynand Habsburg, ówczesny Cesarz Austrii koncesjonował
Towarzystwo Akcyjne Kolei Północnej Cesarza Ferdynanda. Głównym akcjonariuszem
spółki był wiedeński milioner, Rochschild. Po dziewiętnastu latach
projektowania i budowy całej sieci lokalnych połączeń w roku 1855 kolej
dobiegła do Krakowa. Jej długość to 480 kilometrów.
Strategiczny zamysł
połączenia kolejowego Wiednia z Imperium Rosyjskim zmaterializował się, kiedy w
1856 roku ostatecznie wytyczono odcinek trasy z Krakowa do Dębicy i dalej do
Lwowa. W tym czasie galicyjscy magnaci Leon Sapieha i Andrzej Potocki zorganizowali
własna spółkę pod nazwą Towarzystwo Akcjonariuszy Cesarsko-Królewskiej Uprzywilejowanej Kolei Galicyjskiej im.
Karola Ludwika, rodzonego brata Cesarza Franciszka Józefa Habsburga. Ten nie zwlekając, bez administracyjnej
mitręgi, przyznał Towarzystwu koncesję na budowę odcinka z
Dębicy, przez Sędziszów, Rzeszów,
Przeworsk, Jarosław, Przemyśl do Lwowa. Pozostawił zaś w rękach Kolei
Północnej budowę odcinka z Krakowa do Dębicy. Idąc za ciosem po pierwszej
cesarskiej koncesji, spółka Sapiehy i Potockiego pozyskała trzy następne, ostatnią w 1886 roku. Mogła więc dalej budować
sieć linii kolejowych łączących Lwów ze znaczącymi miastami Galicji i
Lodomerii.
Budowę pierwszego odcinka kolei z Dębicy przez
Sędziszów do Rzeszowa rozpoczęto na początku 1858 roku. Spółka Sapiehy i
Potockiego wykorzystała wcześniej
opracowane cesarskie koncepcje i plany. Po
niespełna roku, bo już 15 listopada 1858 roku trasą z Dębicy przez stację Sędziszów do Rzeszowa przejechał
pierwszy pociąg. „Żelazica bez wołów i koni” podobno pokonała trasę 46 km w
dwie i pół godziny.
Dworzec kolejowy w Sędziszowie, fotografia z przełomu XIX i XX wieku.
W Gazecie Lwowskiej z marca 1852 roku, a więc na 4 lata
przed rozpoczęciem budowy kolei z Dębicy do Rzeszowa tak opisano jej trasę:
„ od Dębicy aż
do wsi Czekaj, dukt…poprowadzonym jest w prostej linii spadkiem pagórków
ograniczających dolinę Wisłoki, zawsze po lewej stronie cesarskiego gościńca,
który mu zawsze towarzyszy. W Czekaju zatacza kolej łukiem i trzymając się
cięgle pagórków przekracza pod wsią Pietrzejowa rzekę Ropę po moście murowanym
o 5-ciu arkadach skąd przez łąki wsi Witkowic i Borku dostaje się do Sędziszowa.
W Sędziszowie jest pierwsza stacya od Dębicy i pierwszy na tej linii będzie w
tym miejscu dworzec . Zanim atoli kolej doprowadzona jest do niego przekracza wprzódy pod samym prawie dworcem
rzekę Górkę (Budzisz) po moście żelaznym o trzech arkadach , na której przeciwnym
brzegu zbudowanym będzie dworzec Sędziszowski. Od dworca w Sędziszowie kolej
skręca się w dolinę rzeki Olchowy, której zakręty przekracza po czterech
wielkich mostach, każdy o trzech arkadach. Przebywszy mosty wspomniane
przerzyna się pod samym prawie Sędziszowem przez gościniec cesarski i bieży przez wsie
Księżomost, Olchowa, Będzimyśl w dzielnicę rzeki Wisłoka i Sanu, gdzie przerznąwszy
raz jeszcze gościniec cesarski bieży dolina Wisłoka, aż do wsi Trzebownicka - .”
Tempo prac było iście piorunujące. Finansowanie,
oprócz kapitałów własnych akcjonariuszy, zapewniły banki austriackie i angielskie, a
potrzebne materiały i urządzenia dostarczały firmy niemieckie. Robotami
kierował doświadczony na budowach linii kolejowych w wielu europejskich krajach niemiecki inżynier A. Kobie. Siłą roboczą, w dużej liczbie, stanowili chłopi z wiosek położonych wzdłuż budowanej
linii kolejowej. Warunki pracy były ciężkie, szczególnie na terenach podmokłych
oraz przy omijaniu naturalnych pagórków
i wzniesień. Prace prowadzono równocześnie na całej długości budowanej linii. W
tym samym czasie wznoszono zabudowania stacyjne i gmachy dworców pasażerskich.
„Krowy przestaną się doić”
Przy budowie kolei nie obyło się bez niepokojów
społecznych. Jak donoszą źródła, mieszkańcy Ropczyc zdecydowanie protestowali przeciwko
kolei planowanej zbyt blisko ich domostw. Przyczyny tych protestów nie są zbyt dobrze
udokumentowane. Najprawdopodobniej chodziło o obawy ówczesnych wozaków, że
umniejszą się im dochody z transportu towarów. A może chodziło o to „że krowy przestana się doić”? W
konsekwencji zmieniono plany i linię kolejową poprowadzono w odległości blisko
10 km od miejskich granic.
Inaczej było w Sędziszowie. W owym czasie kiedy
projektowano, a potem budowano kolej, Sędziszów był typowym prywatnym miasteczkiem.
Właścicielem dominium sędziszowskiego po Potockich, Rudzińskich,
Stadnickich i innych został niejaki Adrian August Almaryk hrabia de
Mailly par Francji. W latach 1844 -1878 władał Sędziszowem z Francji na
odległość przez najemnych zarządców i ich pomocników. Było mu obojętne, czy
linia kolejowa biegnie przez miasto czy też obok niego. Najważniejsze, że za
wywłaszczoną pod kolej ziemię otrzymał przyzwoita zapłatę. Może też bliskość
kolei odpowiadała przewidującym, sędziszowskim
mieszczanom? Jak się później okazało Sędziszów nie protestując przeciwko kolei,
wygrał los na loterii. A kolej - pozostawiwszy w Sędziszowie okazały budynek dworca - pomknęła przez Rzeszów do Przeworska i dalej do
Jarosławia, Przemyśla i Lwowa.
Budynek dworca kolejowego w Przemyślu. Koniec XIX wieku.
Kolej galicyjska przedsięwzięciem biznesowym.
Tak jednak było. Służyło temu niezawodne finansowanie, doskonała organizacja robót, tysiące robotników i przekonanie inwestorów, że prywatne, biznesowe przedsięwzięcie się opłaci. Projekt rozpoczęto z kapitałem zakładowym 73,7 mln koron, a po 30 latach eksploatacji kolei kapitalizacja spółki wyniosła aż 186 mln koron. Za taką też sumę rząd austriacki w 1892 roku odkupił ją od Towarzystwa Akcjonariuszy Cesarsko-Królewskiej Uprzywilejowanej Kolei Galicyjskiej im. Karola Ludwika.
W
tekście wykorzystano:
1. Przeszłość
wsi powiatu ropczyckiego-
-
Dr. Jerzy Fierich Andrzej Antoni Skarbek
2. Treści
i Informacje z Wikipedii. Stowarzyszenie
Historyczne „ODROWĄŻ”
3. Publikację
Gazety Lwowskiej przytoczoną
w
„Podkarpacka Historia”
4. Prywatne
archiwum p. Kazimierza Hoedla
5. Prywatną fotografie autora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz