SĘDZISZOWSKIE ZAKŁADY DRZEWNE
Listopad 1949 roku był deszczowy. Jednak - jak donosi portal Kalbi.pl - w
jedenastym dniu miesiąca, w imieniny Marcina świeciło słabe, jesienne
słońce. Zapowiadało ciężką zimę, bo „Jak
Marcin z chmurami, niestateczna zima przed nami”. Ale chmur nie było. W
siedzibie Zakładów Przemysłowych Sędziszów Małopolski sp. z o.o. prezes jej
Zarządu inż. Edmund Jurkowski podpisywał z ciężkim sercem protokół przekazania
przedsiębiorstwa Spółki we władanie Państwa. Od tej chwili fabryka miała nosić
nazwę Krakowsko - Śląskie Zakłady Przemysłu Drzewnego w Krakowie, Zakład nr. 17
w Sędziszowie Małopolskim.
Mimo, że od 3 stycznia 1946 roku
obowiązywała ustawa o upaństwowieniu podstawowych gałęzi gospodarki narodowej
to proces nacjonalizacji sędziszowskich zakładów drzewnych trwał aż trzy lata.
Być może czekano, aż firma odbuduje swój potencjał po zniszczeniach wojennych?
Być może niewątpliwy autorytet jej szefa inż. Jurkowskiego, jego niezwykle patriotyczna
postawa w czasie okupacji powstrzymywała „nacjonalizatorów” przed natychmiastowym
upaństwowieniem zakładów? A może fakt, że Jurkowski we wrześniu 1944 roku
zawarł barterową umowę ze sztabem I Frontu Ukraińskiego na dostawę wozów dla
radzieckiego wojska, w zamian zyskując ochronę pracowników i pomoc w odbudowie majątku
fabryki? W konsekwencji kilku oficerów i około 600 żołnierzy wspólnie z polską
załogą do marca 1945 roku odbudowywało zniszczone wojną zakłady.
Państwo inwestorem strategicznym
Produkcję prowadzono niemal gołymi
rękami, z pomocą zaledwie pięćdziesięciu ocalałych maszyn. Zatrudnienie więc rosło, aby
pod koniec 1945 roku wynieść już około 300 pracowników. Udziałowcy Spółki wyemigrowali i nie byli w
zainteresowani odbudową jej finansów, ani majątku produkcyjnego. Narastały
straty. Pozostawiony na placu boju znaczący udziałowiec i zarazem prezes
zarządu inż. Jurkowski gwałtownie
poszukiwał pieniędzy i inwestora strategicznego. Nie udało się ze Społecznym
Przedsiębiorstwem Budowlanym z Warszawy, być może więc w poczuciu
odpowiedzialności za los załogi uznał, że takim inwestorem będzie państwo i
podpisał protokół nacjonalizacyjny. Tym protokołem 11 listopada 1949 roku zakończył
swoją misję sędziszowskiego
przedsiębiorcy.
Sędziszowskie Zakłady Przemysłu Drzewnego.
Jego miejsce - dyrektora byłego już przedsiębiorstwa spółki - zajął Tadeusz Wójcik -według byłych pracowników – „legenda tej fabryki”. Zakład po zmianie kierownictwa przystosowywał się do nowej sytuacji. Załoga, żyjąca w niepewności co do swoich dalszych losów, z trudem odbudowywała zaufanie do państwowego właściciela firmy. Mimo to nie szczędząc wysiłków poprawiono w fabryce organizację produkcji i jej rentowność. To zaś spowodowało, że państwowy właściciel 1 stycznia 1951 roku usamodzielnił finansowo Zakład nr 17, wprowadził w nim pełny rozrachunek gospodarczy i zmienił jego nazwę na Sędziszowskie Zakłady Przemysłu Drzewnego. W tamtych czasach usamodzielnienie finansowe przedsiębiorstwa, przy kompetentnym kierownictwie, niesamowicie wzmacniało jego wizerunek i potencjał rozwojowy. Państwowy właściciel przedsiębiorstwa tym samym otworzył zakładom drogę do kredytów inwestycyjnych, które umożliwiły masywną rozbudowę fabryki. Wkrótce Zakłady w oparciu o zmodernizowane przez własnych inżynierów przedwojenne projekty stały się monopolistą w produkcji rodziny wozów gospodarczych. W latach 1951 do 1960 corocznie wytwarzano ich około 10 tys. Niemalże cała produkcja zakładów trafiała do państwowych i spółdzielczych gospodarstw rolnych. Rolnicy indywidualni z zazdrością patrzyli na estetyczne, funkcjonalne i trwałe pojazdy produkowane w sędziszowskiej fabryce. Niektórzy z nich zaopatrywali się w nie na rynku wtórnym lub na rzadko organizowanych wyprzedażach.
Jeden z kilku modeli wozów gospodarczych produkowany
w latach 50-tych w Sędziszowie.